„Diamenty i łzy” (2008)

Marzę o lecie w środku zimy
o poziomkach
choć teraz
wszystko śniegiem zakryte
o zimnej wodzie z górskiego potoku
choć pewnie
teraz tam wszystko pod lodem
płynie
o tobie
gdy spacerowałaś boso po łące
przynosząc mi w dłoniach
ciepłą rosę
a teraz...
tylko szron na sercu został

***

 
Nie bój się
Wierz tylko

Powiedziałeś mi dzisiaj
znowu te słowa
jakby dogonić mnie chciały
nie bój się i wstecz się nie oglądaj
dotykaj płaszcza Mojego z nadzieją
uzdrowienia
wierz tylko
i nie wypuszczaj Mojej dłoni
trzymaj mocno i ufaj
nie bój się Ja jestem...

***

 
Lubię jak czekasz na mnie
choć kolejna zima za oknem

Lubię jak czekasz na mnie
choć nie piszę do ciebie
ani nie dzwonię

Lubię jak na mnie czekasz
choć twoje oczy bolą
od wypatrywania

Lubię jak na mnie czekasz
choć czasem wątpisz
czy w moim sercu
jest jeszcze miejsce dla ciebie
mimo wszystko...

Lubię jak na mnie czekasz

***

Miłość ma zapach jaśminu
ogrzanego słońcem
niepostrzeżenie zakrada się
do serca lękiem otulonego
i zamienia je w ogród
gdzie ptaki mają swoje gniazda

***

Oswoiłbym tęsknotę
a ona nie  chce oswojenia
chce tęsknić

***

Znowu tęsknie....
do trawy która dymem pachnie
do kory żywicą ozdobionej
do ptaków które odleciały
do muzyki polnego świerszcza
do szeptu twojego serca
gdy kocha

***

Mów do mnie deszczem
kroplami szeptem
jeszcze piękniej niż przedtem
nawet gdy nie ma mnie
to jestem

***

Nie dbam o Ciebie wcale
w ogóle nie dbam
szybko przebiegam
oczami kawałki brewiarza
patrząc na zegarek
czy samolot nie ucieka
szepcze Zdrowaś
myśląc co kolejny dzień
dla mnie przygotował
modlę się do Ciebie
wcale z Tobą nie rozmawiając
nie dbam o Ciebie
za nic mam Twoją miłość dla mnie
i wielkie staranie
dopiero gdy wieczór przychodzi
sumienie cichutko szepcze
że znowu Pan do drzwi puka
otwieram i z wielkiej bezsilności
nad sobą i grzechem swoim
chce słuchać już tylko słuchać
szeptu Twojego
bo mimo
że nie dbam o Ciebie Panie
Ciebie nie doceniam
moje serce
bez Ciebie żyć nie potrafi