„Krajobrazy miłości” (2005)

Nad dachami
naszych spraw
wiszą pajęczyny
wzruszeń

zdaje się
niepotrzebne
nikomu

***

Przeglądam się
w lustrze
Twego słowa

Tyle pęknięć
na mojej twarzy
bolesnych odejść od Ciebie

oczyść moje wargi
i serce moje oczyść

***

Tak wielu mówi o miłości
gdzieś wśród gwiazd

a ona zwykła bez trzosa
bez laski i dwóch sukien

krzyżowana co dzień
pośród trudu modlitw
i świateł cmentarzy

***

Dni nasz
są pełne światła
a wybieramy
ścieżki ciemne

noce nasze
są pełne gwiazd
lecz wybieramy
papierowe atrapy

***

Wiersze znaczę słowem
słowa z liter składam
życie piszę miłością
naznaczoną krzyżem
w drodze na Kalwarię
     ...
a potem do nieba

***

 
Żebrzę miłości Twojej
jak żebrak z Jerycha
tyle ciemności
we mnie a Twoje
światło niesie szczęście

oczyść mą duszę
daj przejrzenie sercu

pragnę Twojej miłości
i żebrzę
o każdą jej kroplę

***

Gdy obmywamy się
przed snem
z pośpiechu życia

wiemy że przed Panem
trzeba oczyścić własną duszę
zabrudzony kryształ miłości

***

 
Matka
klejnot miłości
w szkatułce mojej pamięci

matka
zwodzony most
wśród wezbranych rzek
matka

dotyk miłości
gdy zimny obcy świat

***

Poezja to najczulsza
muzyka miłości
grana na strunach
słów

poezja to przedziwna
wspinaczka
na szczyty
do Ciebie

to krzyk wiary
echo tęsknoty
przechodzące przez serca

***

Gdy jesteś ubrana
w miłość
jesteś najpiękniejsza

więc nic na siebie
nie wkładaj